kiedy trzeba czegoś na rozgrzanie, kiedy samotnie bardziej niż bardzo. kiedy czegoś brakuje i kiedy wszystko jest na miejscu. w zimowe popołudnie, kiedy za oknem deszcz (rozpieszcza nas zima, co?). kiedy potrzeba kolorów, bo od tej szarości wszechobecnej zwariować można. tarta. z łososiem, z pachnącymi palcami od ziół.
tarta z łososiem i pomidorami:
kruche ciasto:
240 g mąki
1 jajko
125 g masła, zimnego
łyżka wody
szczypta soli
mąkę posiekać z masłem, szybko. dodać jajko, sól i wodę. wyrobić i wstawić do lodówki na godzinę.
farsz:
100 g wędzonego łososia
4 małe pomidory
kilka plastrów mozzarelli
2 jajka
kubek małego jogurtu greckiego/śmietany
zioła prowansalskie
sól, pieprz
jajka rozbełtać w misce z jogurtem/ śmietaną. doprawić solą, pieprzem i ziołami - aby suszone były bardziej wyraziste należy je przedni rozetrzeć między palcami. odstawić.
ciasto rozwałkować o średnicy większej niż forma do tarty. włożyć do formy (jeżeli nie jest silikonowe należy je uprzednio przetrzeć tłuszczem). wystające brzegi odkroić (można 'dolepić' na środek ciasta). na ciasto wyłożyć folię spożywczą i ułożyć obciążenie - np groch piękny jaś. włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiec przez 10 min.
z podpieczonego ciasta zdjąć folię z grochem. ułożyć pokrojonego na małe plasterki wędzonego łososia. wylać na niego masę jajeczno-śmietanową. na niej ułożyć pokrojone w plastry pomidory i mozzarellę. posypać ziołami roztartymi między palcami. piec w 180 stopniach przez około 30-35 min.
Bardzo fajnie piszesz... aż miło tu zajrzeć:)
OdpowiedzUsuńtarta cudowna:)